Maji de Otaku na English! Ribbon-chan: Eigo de Tatakau Mahou Shoujo - The TV
Kolejna urocza krótka nazwa. Zanim zdążycie przeczytać, skończy się odcinek. Trwa 4 minuty.
W skrócie: Magiczne dziewczynki uczą nas angielskiego. Program edukacyjny dla dzieci, który pewnie jest puszczany między reklamami. A mnie się spodobał. Zaprawdę, dwa razy zaśmiałam się na głos. W ciągu czterech minut programu edukacyjnego to naprawdę dobry wynik.
Wiadomo, nikt przecież nie oczekuje od tej serii cudów na patyku i skomplikowanej fabuły.
Ale zawsze miło się pośmiać z ingrisza.
wtorek, 20 sierpnia 2013
Kamisama no Inai Nichiyoubi [6]
Co sezon wybieram sobie jedną serie, o której nic nie czytam, oglądam tylko miniaturkę plakatu i stwierdzam, że to będzie dobre. W tym sezonie trafiło na tą serie. Ryzykownie, patrząc na to, że główna bohaterka to loli. Ryzyko jednak czasami się opłaca.
O co chodzi w tej serii? Tłumacząc tytuł - "Bóg zniknął w niedziele", albo "Niedziela bez Boga". W skrócie ujmując, skutkiem tego jest fakt, że ludzie nie umierają. Taką informację dostajemy w pierwszym odcinku, tak naprawdę proces jest dosyć skomplikowany. Wychodzi na to, że umierają 2 razy.
Za 2 razem pomagają im w tym grabarze. Jednym z nich jest nasza mała główna bohaterka.
Fabuła jest raczej skomplikowana, więc nie będę jej tu całej opisywać.
Grafika jest cudowna. Po prostu prześliczna animacja. Wystarczy zignorować fakt, że większość postaci kobiecych przypomina loli. A zignorować łatwo, toć są tak ładnie narysowane...
I tła. Dawno nie miałam okazji podziwiać tak dopracowanego tła w serii TV.
Kolejna zaleta - główna bohaterka jest sympatyczna - nie powaliła mnie jakoś na kolana - ale jest poprowadzona w miarę realistycznie, połączone myślenie dziecka z "wrodzoną intuicją" grabarza.
Jeżeli komuś się znudziło po pierwszym odcinku - polecam wytrzymać do końca 3. Jeżeli nawet wtedy wam się nie spodoba, to nie ma co brnąć w to dalej.
Podsumowując - mimo słitaśnej i uroczej grafiki, poruszane są problemy i wątki o wiele bardziej poważne, lecz nadal w lekkostrawnym sosie. Mniam!
poniedziałek, 8 lipca 2013
Free [1]
5 bishów w negliżu przez 12 odcinków.
+ za scenę w fartuchu.
Internet krzyczy, fani płaczą czemu Kyoani nie stworzyło kolejnych słodkich dziewczynek. Toć tu czysta gejoza. Wrzasku i szumu wiele, właściwie o nic.
Panowie zajmują się pływaniem. Nic w tym dziwnego, zajęcie całkiem popularne, jednak to pierwsza seria która podjęła ten temat. Oczywistym jest iż nie będą pływać w ciuchach, tylko w kąpielówkach. Widać wtedy trochę ciałka, co bardzo cieszy fanki. Nie znaczy jednak od razu, że jest niesamowicie gejowskie. Gdyby głównym bohaterom zmienić płeć, seria ta przeszłaby bez większego echa jako kiepskie ecchi, bo pań w strojach kąpielowych i tak jest sporo. Czemu więc internet nie da się nacieszyć płci pięknej odrobiną fanserwisu?
Są lekkie, naprawdę lekkie, patrząc na inne serie, sugestie co do yaoi. Trzeba jednak coś wyjaśnić.
To nie anime jest gejowskie. To fandom jest stworzony w 95% z yaoistek.
Mi się oglądało przyjemnie, nieskomplikowana fabuła, cudowna grafika i animacja, głos Mamoru Miyano. Mi tyle do szczęścia starcza.
No i ten dubstep na końcu <3
+ za scenę w fartuchu.
Internet krzyczy, fani płaczą czemu Kyoani nie stworzyło kolejnych słodkich dziewczynek. Toć tu czysta gejoza. Wrzasku i szumu wiele, właściwie o nic.
Panowie zajmują się pływaniem. Nic w tym dziwnego, zajęcie całkiem popularne, jednak to pierwsza seria która podjęła ten temat. Oczywistym jest iż nie będą pływać w ciuchach, tylko w kąpielówkach. Widać wtedy trochę ciałka, co bardzo cieszy fanki. Nie znaczy jednak od razu, że jest niesamowicie gejowskie. Gdyby głównym bohaterom zmienić płeć, seria ta przeszłaby bez większego echa jako kiepskie ecchi, bo pań w strojach kąpielowych i tak jest sporo. Czemu więc internet nie da się nacieszyć płci pięknej odrobiną fanserwisu?
Są lekkie, naprawdę lekkie, patrząc na inne serie, sugestie co do yaoi. Trzeba jednak coś wyjaśnić.
To nie anime jest gejowskie. To fandom jest stworzony w 95% z yaoistek.
Mi się oglądało przyjemnie, nieskomplikowana fabuła, cudowna grafika i animacja, głos Mamoru Miyano. Mi tyle do szczęścia starcza.
No i ten dubstep na końcu <3
Highschool DxD New [1]
Seria, która balansuje na granicy ecchi a hentai.
Granicę dobrego smaku natomiast przekroczyła już dawno.
W tej serii bowiem nie dostaniemy cenzury w postaci serduszek czy uśmiechniętych buziek. Pań w negliżu jest całkiem sporo, a autorzy nie czują potrzeby cenzurowania sutków.
Co do "fabuły" w sezonie drugim. Będzie coś z naszym rycerzykiem, jedyną postacią męską. Zauważyli chyba, że w poprzednim sezonie robił mniej niż ściana.
Sięgnę jeszcze po 2gi odcinek, w końcu jestem masochistką. Jestem ciekawa, jak taka głęboka seria poprowadzi dramę miecznika.
Granicę dobrego smaku natomiast przekroczyła już dawno.
W tej serii bowiem nie dostaniemy cenzury w postaci serduszek czy uśmiechniętych buziek. Pań w negliżu jest całkiem sporo, a autorzy nie czują potrzeby cenzurowania sutków.
Co do "fabuły" w sezonie drugim. Będzie coś z naszym rycerzykiem, jedyną postacią męską. Zauważyli chyba, że w poprzednim sezonie robił mniej niż ściana.
Sięgnę jeszcze po 2gi odcinek, w końcu jestem masochistką. Jestem ciekawa, jak taka głęboka seria poprowadzi dramę miecznika.
Danganronpa [1]
Danganronpa: Kibou no Gakuen to Zetsubou no Koukousei - The Animation
Kolejny krótki tytuł łatwy do zapamiętania.
Akcja, zagadka, horror psychologiczny. A postacie wzięte z komedii.
Po pierwszym odcinku ciężko mi stwierdzić cokolwiek. Jednak zainteresowało mnie na tyle, że sięgnę po drugi.
Fabuła idealna pod horror - grupka uczniów w zamknięciu, jedynym sposobem na ucieczkę jest zabicie kogoś. Dosyć typowo, ale da się ładnie wykorzystać.
Na razie efekt horroru psuły mi karykaturalne wręcz postacie. Ciężko powiedzieć mi coś więcej, bo nie jestem pewna który kierunek obierze ta seria.
Kreska raczej specyficzna, ale ujdzie, żadna z postacie się na razie nie wychyliła na tyle by cokolwiek o niej powiedzieć.
Kolejny krótki tytuł łatwy do zapamiętania.
Akcja, zagadka, horror psychologiczny. A postacie wzięte z komedii.
Po pierwszym odcinku ciężko mi stwierdzić cokolwiek. Jednak zainteresowało mnie na tyle, że sięgnę po drugi.
Fabuła idealna pod horror - grupka uczniów w zamknięciu, jedynym sposobem na ucieczkę jest zabicie kogoś. Dosyć typowo, ale da się ładnie wykorzystać.
Na razie efekt horroru psuły mi karykaturalne wręcz postacie. Ciężko powiedzieć mi coś więcej, bo nie jestem pewna który kierunek obierze ta seria.
Kreska raczej specyficzna, ale ujdzie, żadna z postacie się na razie nie wychyliła na tyle by cokolwiek o niej powiedzieć.
Brothers Conflict [1]
Czyli seria czystego fanserwisu dla pań. Trochę inny rodzaj niż Free, jednak nie robiło tego KyoAni, więc faceci się na to nie rzucają z hejtem.
A mieli by co hejcić. Żigolak-kapłan (wielki plus dla autorek napisów, tekst o wzywaniu imienia bożego mnie rozwalił), transwestyta, bliźniacy wyznający sobie miłość i przypadkowe spotkanie z półnagim bizonem. A to tylko część pierwszego odcinka. Głupie to było jak nie wiem, ale ja się napiszczałam. A o to chyba chodziło.
Dużym plusem serii jest bohaterka. Znaczy się, plusa ma za to, że nie jest minusem. Przede wszystkim - jest. To już coś jak na reverse harem. Po drugie - nie jest sierotą, która się tylko jąka. Jest zwyczajna, miła, potrafi się odezwać. Bez jakiegoś silnego charakteru, ale zawsze jakiś.
Na dodatek biedaczka ma shizofrenię. Gada ze swoją wiewiórką :C
Teraz dwa zdania o co chodzi w fabule.
Któryś z rodziców bohaterki hajta się ponownie, więc dziewoja zyskuje nowych członków rodziny - czytaj, 13 braci. Części z nich całkowicie nie przeszkadza fakt że są rodzeństwem. Możemy więc usłyszeć kilka razy propozycję wspólnego spania i tym podobnych rzeczy.
Z informacji dodatkowych - kreska całokształtem jest całkiem niezła, ale irytują mnie twarze, szczególnie nosy. Mają też całką niezłą obsadę ( Daisuke Ono >___<).
Ja tam lubię kicz, więc obejrzę do końca.
niedziela, 7 lipca 2013
Sezon Letni! Nożyczki i pies na pierwszy ogień!
Sezon letni czas zacząć!
Słowem wstępu - jak się zapowiada sezon wakacyjny?
Otóż całkiem przeciętnie. Trochę serii z fanserwisem, trochę serii z loli, a wśród nich ukryte jakieś 3 czy 4 perełki. Pytanie tylko, która z nich okaże się podróbką, a który szajs okaże się zdatny do oglądania.
Cieszy mnie jednak fakt, że ten sezon myśli o potrzebach fanek płci pięknej.
Inu to Hasami wa Tsukaiyou [1]
Komedia. Pisarka-sadystka i maniak literatury, który odrodził się jako pies dzięki mocom super mola książkowego. Oczywiście trafiają na siebie i seria opisuje ich przygody, czy tam relacje -> czytaj, znęcanie się nad zwierzętami.
Brzmi absurdalnie? Raczej tak. Lubię absurdalne serie. Naprawdę. Ale nawet w absurdzie musi być sens. A jak go nie ma, to niech chociaż będzie zabawny! Tutaj nie dostajemy nic. No, może poza naprawdę zabawnym i kiczowatym openingiem.
Seria niestety udaje że ma fabułę, niestety kiepski z niej aktor. Dlaczego przebiera się w koronkową bieliznę idąc torturować psa?
Dla pieniędzy.
Tak by można podsumować tą serię, gdyż nie spodziewam się, by kolejne odcinki olśniły mnie sensem.
Wątpię również żeby specjalnie dużo na niej zarobili.
Ale obejrzę odcinek 2-gi. Podobno każdy zasługuje na szansę.
P.S. Google mi mówi, że ktoś tu wchodzi. Jeśli to prawda, to wstawcie kropkę w komentarzu czy cokolwiek, bo ja się boję D:
Słowem wstępu - jak się zapowiada sezon wakacyjny?
Otóż całkiem przeciętnie. Trochę serii z fanserwisem, trochę serii z loli, a wśród nich ukryte jakieś 3 czy 4 perełki. Pytanie tylko, która z nich okaże się podróbką, a który szajs okaże się zdatny do oglądania.
Cieszy mnie jednak fakt, że ten sezon myśli o potrzebach fanek płci pięknej.
Inu to Hasami wa Tsukaiyou [1]
Komedia. Pisarka-sadystka i maniak literatury, który odrodził się jako pies dzięki mocom super mola książkowego. Oczywiście trafiają na siebie i seria opisuje ich przygody, czy tam relacje -> czytaj, znęcanie się nad zwierzętami.
Brzmi absurdalnie? Raczej tak. Lubię absurdalne serie. Naprawdę. Ale nawet w absurdzie musi być sens. A jak go nie ma, to niech chociaż będzie zabawny! Tutaj nie dostajemy nic. No, może poza naprawdę zabawnym i kiczowatym openingiem.
Seria niestety udaje że ma fabułę, niestety kiepski z niej aktor. Dlaczego przebiera się w koronkową bieliznę idąc torturować psa?
Dla pieniędzy.
Tak by można podsumować tą serię, gdyż nie spodziewam się, by kolejne odcinki olśniły mnie sensem.
Wątpię również żeby specjalnie dużo na niej zarobili.
Ale obejrzę odcinek 2-gi. Podobno każdy zasługuje na szansę.
P.S. Google mi mówi, że ktoś tu wchodzi. Jeśli to prawda, to wstawcie kropkę w komentarzu czy cokolwiek, bo ja się boję D:
środa, 8 maja 2013
Hataraku Maou-sama [5]
Seria zrobiła się zadziwiająco dobra. Połączenie naprawdę dobrej komedii, ciekawy wątek fabularny, sceny akcji (głównie w 5 odcinku na razie), będący w tle, ale rozsądnie prowadzony wątek romantyczny i interesujący bohaterowie potrafiący wyrwać się ze schematu. Brzmi nierealnie, czyż nie?
W tymże odcinku pojawił się Lucyfer, ślicznie zrobiona postać, dobry seiyuu (pan Shimono Hiro - zazwyczaj podkłada głos pod życiowe sieroty, a przynajmniej z takimi rolami ja go kojarzę, ale jako sadystyczna postać sprawdził się wyśmienicie!).
Generalnie z odcinka na odcinek coraz lepiej. Oby tak dalej!
Za dwa dni mam prezentację, więc na razie sobie daruję wpisy tu. I will be back in summer!
W tymże odcinku pojawił się Lucyfer, ślicznie zrobiona postać, dobry seiyuu (pan Shimono Hiro - zazwyczaj podkłada głos pod życiowe sieroty, a przynajmniej z takimi rolami ja go kojarzę, ale jako sadystyczna postać sprawdził się wyśmienicie!).
Generalnie z odcinka na odcinek coraz lepiej. Oby tak dalej!
Za dwa dni mam prezentację, więc na razie sobie daruję wpisy tu. I will be back in summer!
piątek, 19 kwietnia 2013
5-minutówki
Sparrow's Hotel [1,2]
Czuję się jakbym oglądała kiepską komedię z 2002 roku. Animacja właściwie żadna, kreska kiepska, humor kiepski, żadnej fajniejszej postaci. Nudy : |
Ketsuekigata-kun! [1,2]
2 minuty komedii o typach krwi w świetnej obsadzie. Lekkie i przyjemne.
Glass no Kamen desu ga
Oj, nie oglądajcie. Wytrzymałam jakieś 40 sekund.
Dibetagurashi: Ahiru no Seikatsu
Całkowicie urocza schizofrenia, czyli kaczuszki rysowane w paincie.
Aiura
Czyli wreszcie coś z ładną animacją. Większość czasu zajmuje opening z endingiem niż sama "fabuła".
Plus serii - wysoka dziewoja.
Czuję się jakbym oglądała kiepską komedię z 2002 roku. Animacja właściwie żadna, kreska kiepska, humor kiepski, żadnej fajniejszej postaci. Nudy : |
Ketsuekigata-kun! [1,2]
2 minuty komedii o typach krwi w świetnej obsadzie. Lekkie i przyjemne.
Glass no Kamen desu ga
Oj, nie oglądajcie. Wytrzymałam jakieś 40 sekund.
Dibetagurashi: Ahiru no Seikatsu
Całkowicie urocza schizofrenia, czyli kaczuszki rysowane w paincie.
Aiura
Czyli wreszcie coś z ładną animacją. Większość czasu zajmuje opening z endingiem niż sama "fabuła".
Plus serii - wysoka dziewoja.
Valvrave [1,2] Maou-sama [2,3] Karneval [3]
Kakumeiki Valvrave [1]
Kolejna mecha w tym sezonie. Co do serii - mogło być lepiej, a i tak za wiele nie oczekiwałam.
Wiadomo jak się zaczyna - przyszłość, kosmos, mniej ludzi, srutututu. Pokazują nam szczęśliwych licealistów i ogólnie sielanka.. W międzyczasie widzimy licealistów z wrogiego kraju,, którzy się włamują i ogólnie czuć od nich zuem. No i zaczyna się najazd tych wrogich robotów, pif paf laserkami i ukochana głównego bohatera umiera. W sumie jej zwłok nie było, więc zawsze może zmartwychwstać A jeśli nie, to będzie nam towarzyszyła przez całą serię jako motor zemsty. W każdym razie, mniejsza o to jak, główny bohater znajduje super mega czerwonego mecha. Wsiadł sobie i w ogóle no i zaczynają w niego naparzać. Ten jakieś dramy zaczyna odwalać, że nie wie jak go odpalić, kiedy na ekranie ma wyraźny napis "Żeby uruchomić system Valvrave musisz odpowiedzieć na pytanie - czy jesteś człowiekiem? Tak lub Nie". Wystarczyło wcisnąć tak i wszystko było cacy. Oczywiście, zanim ta lama to zrobiła musiała przeminąć retrospekcja połowy jego życia. No, ale jak już odpalił tą nieszczęsną maszynę, to oczywiście wszystkich uratował, gwiazda internetu i w ogóle cacy. Aż spotyka gostka, który bez większych ceregieli wbija mu nuż w serducho. I tu, też logiczna rzecz, strzela do niego jeszcze 2 razy. Po kiego marnujesz kule na kogoś z przebitym sercem?W tym wypadku to i tak nie zadziałało bo nasz bohater zmartwychwstał, jakoś dzięki gundamowi. Wyglądał jak jakieś zombi. wgryzając się w szyję tego kolesia ^__^
Podsumowując - średnie to, da się oglądać, a nielogiczne momenty potrafią rozbawić głupotą.
Kreska zwykła, może trochę grubszy lineart niż zazwyczaj.
Kakumeiki Valvrave [2]
No dobra, heroina jednak przeżyła. Yay...
Okazało się, że poprzez gryzienie w szyję przenosi swoją świadomość do innych ciał. I przejął ciało L-elfa. Szkoda, że je oddał, był lepszym bishem :I
Poza tym, drama, drama i jeszcze trochę dramy. Toć nawet w Narucie nie bablali tyle o tym, jak to się muszą poświęcić i w ogóle...
Jedna z jedynych pociech tej serii -
Hataraku Maou-sama [2]
Kolejny odcinek miłej komedii. Wygląda też na to, że dostaniemy nawet wątek fabularny (i romansowy...?).
Co do charakteru Szatana, starają się tworzyć zuą postać, która tylko ukrywa się pod przykrywką dobrego pracownika i nawet nie zauważa, kiedy naprawdę się taki stał. Moim zdanie nie wychodzi im to za dobrze. Cóż,mogło być gorzej, więc nie narzekam.
Poza tym, czy ogórki z miodem smakują jak melon?
[3]
Po trzecim odcinku to już nie zapowiada się romans. Trwa trójkąt. Z góry wiadomo kto wygra, ale mniejsza o to.
W trzecim odcinku wreszcie postanowili dać opening. Takie z nich lenie, że animacja była wzięta z fragmentów odcinków. Bu.
Karneval [3]
Tyle głupotyy.... nie mogłam być szczęśliwsza.
Wypiszę najbardziej wpadające mi w oko kwiatki w punkcikach, cobym się nie pogubiła:
1.Reakcja Garekiego na fakt, że Nai jest owcą. Ta mina, te piszczące przed ekranem fanki!
2. Tyle gejowskich nawiązań dla yaoistek... nie da się nawet powymieniać, za dużo
3. Zmienili im ciuchy. Najpierw się cieszyłam - Nai wreszcie nie będzie łaził w piżamie. Jednak dostał tak beznadziejny strój... kto założył facetowi czerwone podkolanówki? I czemu Gareki ma różowy dres? :<
4. Bish w różowych włosach jest straszny. Czemu chcieli stworzyć macho w różowych włosach? Loli-shot by bardziej pasował :I
5. Gareki oberwał, bo Nai musiał uratować różowego króliczka. Brawo Nai!
6."Las Niji jest obszarem, gdzie pojawiają się nienaturalne tęcze" i różowe króliczki. Matko, tyle tęczy...i różu.
Kolejna mecha w tym sezonie. Co do serii - mogło być lepiej, a i tak za wiele nie oczekiwałam.
Wiadomo jak się zaczyna - przyszłość, kosmos, mniej ludzi, srutututu. Pokazują nam szczęśliwych licealistów i ogólnie sielanka.. W międzyczasie widzimy licealistów z wrogiego kraju,, którzy się włamują i ogólnie czuć od nich zuem. No i zaczyna się najazd tych wrogich robotów, pif paf laserkami i ukochana głównego bohatera umiera. W sumie jej zwłok nie było, więc zawsze może zmartwychwstać A jeśli nie, to będzie nam towarzyszyła przez całą serię jako motor zemsty. W każdym razie, mniejsza o to jak, główny bohater znajduje super mega czerwonego mecha. Wsiadł sobie i w ogóle no i zaczynają w niego naparzać. Ten jakieś dramy zaczyna odwalać, że nie wie jak go odpalić, kiedy na ekranie ma wyraźny napis "Żeby uruchomić system Valvrave musisz odpowiedzieć na pytanie - czy jesteś człowiekiem? Tak lub Nie". Wystarczyło wcisnąć tak i wszystko było cacy. Oczywiście, zanim ta lama to zrobiła musiała przeminąć retrospekcja połowy jego życia. No, ale jak już odpalił tą nieszczęsną maszynę, to oczywiście wszystkich uratował, gwiazda internetu i w ogóle cacy. Aż spotyka gostka, który bez większych ceregieli wbija mu nuż w serducho. I tu, też logiczna rzecz, strzela do niego jeszcze 2 razy. Po kiego marnujesz kule na kogoś z przebitym sercem?W tym wypadku to i tak nie zadziałało bo nasz bohater zmartwychwstał, jakoś dzięki gundamowi. Wyglądał jak jakieś zombi. wgryzając się w szyję tego kolesia ^__^
Podsumowując - średnie to, da się oglądać, a nielogiczne momenty potrafią rozbawić głupotą.
Kreska zwykła, może trochę grubszy lineart niż zazwyczaj.
Kakumeiki Valvrave [2]
No dobra, heroina jednak przeżyła. Yay...
Okazało się, że poprzez gryzienie w szyję przenosi swoją świadomość do innych ciał. I przejął ciało L-elfa. Szkoda, że je oddał, był lepszym bishem :I
Poza tym, drama, drama i jeszcze trochę dramy. Toć nawet w Narucie nie bablali tyle o tym, jak to się muszą poświęcić i w ogóle...
Jedna z jedynych pociech tej serii -
Hataraku Maou-sama [2]
Kolejny odcinek miłej komedii. Wygląda też na to, że dostaniemy nawet wątek fabularny (i romansowy...?).
Co do charakteru Szatana, starają się tworzyć zuą postać, która tylko ukrywa się pod przykrywką dobrego pracownika i nawet nie zauważa, kiedy naprawdę się taki stał. Moim zdanie nie wychodzi im to za dobrze. Cóż,mogło być gorzej, więc nie narzekam.
Poza tym, czy ogórki z miodem smakują jak melon?
[3]
Po trzecim odcinku to już nie zapowiada się romans. Trwa trójkąt. Z góry wiadomo kto wygra, ale mniejsza o to.
W trzecim odcinku wreszcie postanowili dać opening. Takie z nich lenie, że animacja była wzięta z fragmentów odcinków. Bu.
Karneval [3]
Tyle głupotyy.... nie mogłam być szczęśliwsza.
Wypiszę najbardziej wpadające mi w oko kwiatki w punkcikach, cobym się nie pogubiła:
1.Reakcja Garekiego na fakt, że Nai jest owcą. Ta mina, te piszczące przed ekranem fanki!
2. Tyle gejowskich nawiązań dla yaoistek... nie da się nawet powymieniać, za dużo
3. Zmienili im ciuchy. Najpierw się cieszyłam - Nai wreszcie nie będzie łaził w piżamie. Jednak dostał tak beznadziejny strój... kto założył facetowi czerwone podkolanówki? I czemu Gareki ma różowy dres? :<
4. Bish w różowych włosach jest straszny. Czemu chcieli stworzyć macho w różowych włosach? Loli-shot by bardziej pasował :I
5. Gareki oberwał, bo Nai musiał uratować różowego króliczka. Brawo Nai!
6."Las Niji jest obszarem, gdzie pojawiają się nienaturalne tęcze" i różowe króliczki. Matko, tyle tęczy...i różu.
czwartek, 18 kwietnia 2013
UtaPri [3]
Ach, długo czekałam na ten odcinek.
Poziom głupoty mnie nie zawiódł. Nadal waliło idiotyzmem i bezsensownością. Yay!
W tymże odcinku głównym bohaterem była dziura. Dziura, którą Hat-kun musiał przeskoczyć. Czemu? Czy to jakaś specjalna dziura była? No więc dziura w miarę zwykła, jednak ciężko się skacze w tak bardzo gejowskim stroju rycerza. Ten kostium stworzył mi dzień. Poustawiam sobie wszędzie na tapety i będę nosić małe zdjęcie w portfeliku. Taka gejoza.
Tak poza tym skokiem, to zarysował się "wątek fabularny". Czytaj - jest jakiś tam konkurs na idoli. Jeeej, wygrajmy i bądźmy supeeeer...! A mój Cycol (Cecil) w tym odcinku jakoś tak zamulał :I
Poziom głupoty mnie nie zawiódł. Nadal waliło idiotyzmem i bezsensownością. Yay!
W tymże odcinku głównym bohaterem była dziura. Dziura, którą Hat-kun musiał przeskoczyć. Czemu? Czy to jakaś specjalna dziura była? No więc dziura w miarę zwykła, jednak ciężko się skacze w tak bardzo gejowskim stroju rycerza. Ten kostium stworzył mi dzień. Poustawiam sobie wszędzie na tapety i będę nosić małe zdjęcie w portfeliku. Taka gejoza.
Tak poza tym skokiem, to zarysował się "wątek fabularny". Czytaj - jest jakiś tam konkurs na idoli. Jeeej, wygrajmy i bądźmy supeeeer...! A mój Cycol (Cecil) w tym odcinku jakoś tak zamulał :I
niedziela, 14 kwietnia 2013
DS 2 [2], Karneval [2],GKMP [1,2], SnK [2]
Devil Survivor 2
Może i zorientowałam się dopiero teraz, ale bluza Hibikiego jest genialna. Opening z endingiem też dobre.
Więc, w tym odcinku dowiadujemy się dokładnie o co chodzi, oczywiście od specjalnej tajnej organizacji walczącej ze złem. I oczywiście świat jest zagrożony i tylko główny bohater może pomóc. Po rozterkach, decyduje się że jednak pomoże, skoro i tak ma odpowiedniego pałera, to co mu szkodzi.
Jak teraz to piszę to stwierdzam, że ten odcinek tak bardzo pojechał po schematach, że bardziej to już się nie dało -.-
Pojawiło się też kilka nowych postaci. Nie chce mi się wypisywać jakiś, ale moją uwagę zwrócił "ten tajemniczy". Z racji faktu, że ma białe włosy (lubię białe włosy). Tyle że brwi też ma białe. Za białe. I za dużo. Wygląda sztucznie i niefajnie :<
Karneval
Niezniszczalny Nai
Oglądam to dla seiyuu. Tylko i wyłącznie dla nich.
W tymże odcinku pojawia się cyrk, a co za tym idzie, więcej bishów do kolekcji! Ja się cieszyłam z Yogiego - Mamoru jest świetny!
A co do sensu samej fabuły. Gra w chowanego, proponowana przez 21-latka mnie zniszczyła. I główny kuudere, który dał się podpuścić. Ta scena (zresztą, jak cała ta seria) była tak bardzo pozbawiona sensu... Tak samo jak Nai wypadający z wysokości... ja wiem, 15 metrów? Nawet zadrapania nie miał (patrz rysunek wyżej).
Ginga Kikoutei Majestic Prince
Pierwsze 2 odcinki obejrzane. Szczerze mówiąc, całkowicie nie znam się na mechach. Więc nie mam pojęcia, czy powiela schematy, czy nie. Dlatego mnie fabuła nie przeszkadza.
A w skrócie chodzi o to, że jest przyszłość, ludzie mieszkają gdzieś daleko w kosmosie, a licealiści jej bronią w mechach. Już nie będę się czepiać faktu, że najgorszej grupie w szkole dali nowiutkie, super maszyny, a oni byli tak bardzo zarąbiści, że zostali gwiazdami itepe. A dobra, będę się czepiać, co mi to.
Cóż, w serii spodobał mi się humor, lekki i przyjemny. Fanserwis występuje tylko w postaci mleczarni pani mechanik. No i postacie są naprawdę sympatyczne.
Gdyby ten tytuł miał 12 odcinków, to bym obejrzała. Jako że będzie mieć 24, to sobie odpuszczam.
Shingeki no Kyojin
Oj, miły odcinek, miły. Nie mogę wysiedzieć z podekscytowania. Ja chcę 3 odcinek!
I Eren, z tym spojrzeniem "zabiję cię, śmieciu" jest świetny. Mam tylko nadzieję, że sam charakter będzie dobrze dopasowany pod to dzikie spojrzenie.
Oj, mogę się tylo cieszyć, że będzie miało aż 25 odcinków :>
I Eren, z tym spojrzeniem "zabiję cię, śmieciu" jest świetny. Mam tylko nadzieję, że sam charakter będzie dobrze dopasowany pod to dzikie spojrzenie.
Oj, mogę się tylo cieszyć, że będzie miało aż 25 odcinków :>
piątek, 12 kwietnia 2013
Sezon Wiosenny, START!
Affff, tyle tu będzie roboty...
Wszystkie zamieszczone tu opisy są na podstawie pierwszego odcinka.
Na pierwszy ogień.... Date a Live!
Dawno nie miałam okazji oglądać tak dużej ilości fanserwisu. Ostatnimi czasy umiejętnie omijałam tego typu serie, ale cóż, nie zawsze się da.
Więc, po pierwsze, fapuła. Pomijając fakt, że jest znikoma, to i tak stanowi tylko pretekst, by pokazać jak największą ilość majtek. A o co się rozchodzi? W dużym przybliżeniu - Za groźne i niszczycielskie trzęsienia ziemi odpowiadają cycate dziewoje. Można je pokonać na dwa sposoby. Zabić - jednak to jest dosyć trudne, lub... rozkochać ją w sobie! Główny bohater dostaje więc zadanie od swojej 14 letniej loli siostrzyczki, która jest dowódcą w walkach przeciwko tym anomaliom, umówić się na randkę z naszą bohaterką, w doskonale chroniącej ciało zbroi. Brzmi sensownie? Też sądzę, że niezbyt.
Skoro fabuła kiepska, to może chociaż bohaterowie ciekawi? Ta, pomarzyć można. Główny bohater to idealny przykład całkowicie przeciętnego licealisty, którzy zazwyczaj pojawiają się w tego typu seriach. Więc może bohaterki? Na razie widziałam 1 odcinek, więc jeszcze nie znam wszystkich, ale na razie tu też nie ma nic ciekawego. Chociażby siostra. W każdym zdaniu musi użyć przynajmniej dwa razy słowa "Onii-san".
Jedyne, co mi się spodobało w tym pierwszym odcinku, to projekty postaci. Część postaci żeńskich ma naprawdę ciekawe stroje. Więcej zalet na razie nie widzę.
Wszystkie zamieszczone tu opisy są na podstawie pierwszego odcinka.
Na pierwszy ogień.... Date a Live!
Dawno nie miałam okazji oglądać tak dużej ilości fanserwisu. Ostatnimi czasy umiejętnie omijałam tego typu serie, ale cóż, nie zawsze się da.
Więc, po pierwsze, fapuła. Pomijając fakt, że jest znikoma, to i tak stanowi tylko pretekst, by pokazać jak największą ilość majtek. A o co się rozchodzi? W dużym przybliżeniu - Za groźne i niszczycielskie trzęsienia ziemi odpowiadają cycate dziewoje. Można je pokonać na dwa sposoby. Zabić - jednak to jest dosyć trudne, lub... rozkochać ją w sobie! Główny bohater dostaje więc zadanie od swojej 14 letniej loli siostrzyczki, która jest dowódcą w walkach przeciwko tym anomaliom, umówić się na randkę z naszą bohaterką, w doskonale chroniącej ciało zbroi. Brzmi sensownie? Też sądzę, że niezbyt.
Skoro fabuła kiepska, to może chociaż bohaterowie ciekawi? Ta, pomarzyć można. Główny bohater to idealny przykład całkowicie przeciętnego licealisty, którzy zazwyczaj pojawiają się w tego typu seriach. Więc może bohaterki? Na razie widziałam 1 odcinek, więc jeszcze nie znam wszystkich, ale na razie tu też nie ma nic ciekawego. Chociażby siostra. W każdym zdaniu musi użyć przynajmniej dwa razy słowa "Onii-san".
Jedyne, co mi się spodobało w tym pierwszym odcinku, to projekty postaci. Część postaci żeńskich ma naprawdę ciekawe stroje. Więcej zalet na razie nie widzę.
Doba, teraz czas na Devil Survivor 2.
Nie dajcie się nabrać, to nie jest sezon drugi. Przyznam się do niewiedzy, pojęcia nie mam po co oni wstawili tą dwójkę. Trolle, czy co?
O tej serii nie napiszę za dużo. Minęło tylko kilka dni, a ja już właściwie nic nie pamiętam -.-
Więc... animacja była całkiem łada. Główny bohater zapowiada się na w miarę ciekawą postać, a przynajmniej nie jest owcą.
Ujmę to tak. Mam wrażenie że ta seria znajduje się na krawędzi. Jeden fałszywy ruch i po niej. Twórcy ustawili sobie trudny cel. Seria, w której Bohaterowie przyzywają swoje stwory do walki zazwyczaj jest wykorzystywana w seriach dla małych chłopców. Jeżeli im się uda stworzyć coś ciekawego (oj, mam nadzieję, że tak), cóż będzie to naprawdę spory sukces i trzymam za nich kciuki.
Następne w kolejce jest Hataraku Maou-sama!
Przyznam, ta seria mnie miło zaskoczyła. Prawdopodobnie dlatego, że spodziewałam się czegoś naprawdę kiepskiego. A dostałam całkiem dobrą komedię.
A więc... nasz główny bohater, król demonów, po przeprowadzeniu nieudanych inwazji i sromotnej klęsce z rąk Bohatera, ucieka razem ze swoim podwładnym i trafia... na Ziemię. Ma jednak za mało magicznej mocy by wrócić. I co teraz! Toć w tym świecie nie ma magii! Ale, skoro istnieją legendy o smokach i czarodziejach, znaczy to, że gdzieś może istnieć jakaś magia. Poszukiwania jej zostawia swojej prawej ręce, sam natomiast musi zadbać o to, by ich ludzkie ciała miały co jeść i gdzie spać. Jak na uczciwego władcę demonów przystało, znajduję sobie pracę, jako podawacz frytek.
I tutaj pojawia się problem, który dosyć mocno mnie martwi. Chodzi mianowicie o charakter głównego bohatera. Zamienia się on bowiem ze złego króla demonów, który kazał mordować masowo ludzi w uroczego nastolatka, który ekscytuje się faktem, że dziś reklamuje frytki z czarnym pieprzem. Mam cień nadziei że zostanie to jakoś wyjaśnione.
Całość jest przyjemna i lekkostrawna, z nie najgorszym humorem.
Karneval. Czyli tęcza, bishe i cukierki.
Nie chce mi się pisać o fabule. W tej serii nie o to chodzi.
Otóż ta seria to takie ładne pudełeczko bez ciekawszej zawartości. reska śliczna, animacja płynna, seiyuu genialni (Mamoru~).
Co do bohaterów. Ten w białych włosach (Nai), jest owcą. Z fioletowymi uszami z włosów. Taka sierota. Potem, patrząc na obrazek, idziemy na lewo. Czarnowłosy bizon. Cool type, tajemniczy, pewnie z jakąś mroczną przeszłością. Nie trzeba nawet oglądać serii, żeby zgadnąć, jakie te postacie mają charaktery. A szczerze mówiąc na kolana one nie powalają.
Mimo to nie mam wątpliwości, że dla wielu młodych dziewczyn będzie to "najlepsiejsza seria od czasów Kurosia". Sama mam zamiar obejrzeć tą serię, ale tylko dlatego, że uwielbiam się nabijać z tego typu serii.
Wybaczcie mi, potencjalni fani, taki mam gust. Zryty, nie?
Ore no Imouto ga Konnani Kawaii Wake ga Nai, czyli drugi sezon histori pewnego zwykłego nastolatka i jego słodkie, zboczonej siostry.
Jako iż jest to sezon 2-gi to nie będę się rozpisywać. Na razie mogę powiedzieć, że wątek romantyczny dostał niezłego kopa w pierwszym odcinku. Czy to tempo się utrzyma? Tego niestety dowiem się później, gdyż jestem masochistką i nie potrafię porzucić tej serii.
Photokano.
Czyli poradnik, jak podrywać dziewoje "na fotografa".
Krok pierwszy: zdobądź aparat. Najlepiej stary, używany, jako prezent od ojca.
Krok drugi: każda ładna dziewczyna w szkole już pcha ci się w ramiona i przed obiektyw. Gratulacje!
Jako iż jest to seria od studia MadHouse przyznam, że oczekiwałam czegoś dobrego od tej serii. Moja wina, ze nie obejrzałam zwiastunu. Tyle nagości w serii która nie jest pornografią to ja dawno nie widziałam. Ból sprawia mi też fakt, że autorzy próbują bawić się kadrem - przez to często proporcje ludzkie są porządnie zniekształcone. Dodatkowa wada. Główny bohater właśnie dostał nowy aparat. I już pierwszego dnia robił świetne zdjęcia. Dziewczyna szaleje po ciemnej sali gimnastycznej? Noł problem~! Zrobię idealne, nierozmazane zdjęcia, przecież jestem profesjonalistą! Ten aspekt zapewne przeszkadza tylko mnie, jako iż od jakiś 10 lat zajmuję się fotografią. Mniejsza.
Wątpię, żebym przeżyła 2-gi odcinek.
RDG: Red Data Girl
Seria, która na Niconico, a z 3-odcinkowym opóźnieniem pojawia się w telewizji, w jakości HD.
Tej serii widziałam już 3 odcinki. Ciężko mi obiektywnie ocenić tą serię, gdyż pierwsze 2 odcinki oglądałam z kuzynką. W towarzystwie rzeczy takie jak fabuła czy sens przestają być istotne.
RDG to seria fantasy. I ciężko mi dodać inną linkę w stylu "komedia" albo "dramat". Ta seria jest... szara. Nijaka. Nie jest jakoś specjalnie nudna. Po prostu po obejrzeniu odcinka nie masz pojęcia, gdzie udało się 30 minut twojego cennego życia.
Izumiko jest nieśmiałą 15-latką która chce się zmienić. Mam nadzieję, że jej się to uda, bo na razie nie jest ciekawą postacią. Przechlapane ma w życiu, bo nie ważne jakiej elektrycznej maszyny nie dotknie, ta się psuje. Koszmar, tak bez internetu.... Mniejsza! W każdym razie dziewczyna dowiaduje się o sekrecie strzeżonym przed nią przez jej rodzinę od wielu lat. Cóż to za tajemnica? Jeżeli chcecie wiedzieć, to obejrzyjcie sami, albo zaoszczędźcie sobie cierpienia i poproście o spoilery biedaka, który to ogląda (na przykład mnie -.-).
Shingeki no Kyojin. Zapowiada się na najlepsze anime w tym sezonie. Błagam, nie zepsujcie mi tego >__<
Minęło kilkaset lat. Na Ziemi pojawiły się tytany, które zdziesiątkowały ludzkość.
No i nasz nieletni bohater żyje sobie w małym mieście, otoczonym 50 metrowym murem, który już od 100 lat broni bezpieczeństwa mieszkańców. Nie będzie wielkim spojlerem jeśli powiem,że w końcu tytanom udało się dostać do miasta. Widać to nawet na plakacie promocyjnym...
Pierwszy odcinek jest raczej wprowadzeniem do samego świata. Mniej więcej wiadomo w jakim kierunku potoczy się fabuła, ale cóż nie lubię strzelać w ciemno, zazwyczaj pudłuję.
Kreska. Kreska i animacja. Po prostu cudo. Gruba wyrazista kreska, bardzo nietypowa, ale wpasowuje się świetnie. No i animacja, tutaj też producenci trochę grosza sypnęli.
Zobaczymy co będzie dalej. Na razie nie chcę krakać -.-
Ale polecam.
Suisei no Gargantia
Mecha. Nie lubię mech. Nudzą mnie. Oglądałam jakieś 5 serii tego typu w życiu? Ale wiecie co? To jest boskie. A przynajmniej ma szansę się takie stać. Ale wiadomo jak to jest. Zepsuć serię jest łatwo.
A więc, skrótowo. Daleka przyszłość. Ludzie sobie żyją w dalekich zakątkach galaktyki. Mechy się nawalają w kosmosie, razem z nimi nasz główny bohater. Wiadomo jak to jest: lasery, wzium wzium i w ogóle...
W każdym razie, na wskutek zawirowań czasoprzestrzennych czy innego licha nasz bohater trafia na Ziemię - planetę na której jest atmosfera, woda i inne fajne rzeczy. Jednak mieszka tam cywilizacja trochę zacofana, która mecha na oczy nie widziała.
Głównie dlatego zaciekawiła mnie ta seria. Mam nadzieję,że nie będzie się skupiać na walkach robocików, tylko na naszych bohaterach, adaptacji w nowym klimacie itepe, gdyż z tego może wyjść niezłe cacko.
Uta no☆Prince-sama♪ Maji Love 2000%
Ahhh, te gwiazdeczki i nutki w tytule...
Tak, oto 2-gi sezon naszych śpiewających pop gwiazdek!
Do naszego podstawowego grona bishów dołącza książe, Cecil. Do tego dochodzi jeszcze Quartet Night - czyli 4 kolejne bizony do kolekcji. Oj, jest wśród czego wybierać. Żeby jeszcze któryś z nich był choć trochę na poziomie... O fakcie, że heroina to nadal sierotka bez charakteru chyba nie muszę wspominać?
Poza tym, to co jest chyba największym plusem to seiyuu. Same gwiazdy.
A więc, na szybko
Fabuła - śpiewają
Kreska - ładna
Kolorystyka - nie sądziłam że tęcza ma tyle odcieni
Animacja - w sumie też dobra
Sens - jaki sens?
Poziom głupoty - Powyżej linii krytycznej.
Przyznam szczerze, lubię takie głupie serie. Toć to lepszej komedii niż to nie znajdę. Także mimo iż seria jest beznadziejna/kiepska, zabawa przednia, polecam odpornym na tęcze i duże dawki gejozy.
A nawet jeżeli nie chce wam się tego oglądać, co mnie nie dziwi,to polecam ending. Jest cudowny. Zawsze mi poprawia humor swoją głupotą.
czwartek, 11 kwietnia 2013
Witajcie!
... Choć i tak mam nadzieję, że nikt tu raczej nie trafi. Ale jeżeli już tu trafiłeś, twój pech, mam nadzieję, że nie odniesiesz zbyt dużych obrażeń psychicznych.
W każdym razie, Piszę tu dla siebie, trzeba się wyżyć, a potem z takich notatek łatwiej mi robić te recenzje i inne rzeczy.
Więc...
UCIEKAJCIE!!!
W każdym razie, Piszę tu dla siebie, trzeba się wyżyć, a potem z takich notatek łatwiej mi robić te recenzje i inne rzeczy.
Więc...
UCIEKAJCIE!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)