poniedziałek, 8 lipca 2013
Brothers Conflict [1]
Czyli seria czystego fanserwisu dla pań. Trochę inny rodzaj niż Free, jednak nie robiło tego KyoAni, więc faceci się na to nie rzucają z hejtem.
A mieli by co hejcić. Żigolak-kapłan (wielki plus dla autorek napisów, tekst o wzywaniu imienia bożego mnie rozwalił), transwestyta, bliźniacy wyznający sobie miłość i przypadkowe spotkanie z półnagim bizonem. A to tylko część pierwszego odcinka. Głupie to było jak nie wiem, ale ja się napiszczałam. A o to chyba chodziło.
Dużym plusem serii jest bohaterka. Znaczy się, plusa ma za to, że nie jest minusem. Przede wszystkim - jest. To już coś jak na reverse harem. Po drugie - nie jest sierotą, która się tylko jąka. Jest zwyczajna, miła, potrafi się odezwać. Bez jakiegoś silnego charakteru, ale zawsze jakiś.
Na dodatek biedaczka ma shizofrenię. Gada ze swoją wiewiórką :C
Teraz dwa zdania o co chodzi w fabule.
Któryś z rodziców bohaterki hajta się ponownie, więc dziewoja zyskuje nowych członków rodziny - czytaj, 13 braci. Części z nich całkowicie nie przeszkadza fakt że są rodzeństwem. Możemy więc usłyszeć kilka razy propozycję wspólnego spania i tym podobnych rzeczy.
Z informacji dodatkowych - kreska całokształtem jest całkiem niezła, ale irytują mnie twarze, szczególnie nosy. Mają też całką niezłą obsadę ( Daisuke Ono >___<).
Ja tam lubię kicz, więc obejrzę do końca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz