środa, 8 maja 2013

Hataraku Maou-sama [5]

Seria zrobiła się zadziwiająco dobra. Połączenie naprawdę dobrej komedii, ciekawy wątek fabularny, sceny akcji (głównie w 5 odcinku na razie), będący w tle, ale rozsądnie prowadzony wątek romantyczny i interesujący bohaterowie potrafiący wyrwać się ze schematu. Brzmi nierealnie, czyż nie?

W tymże odcinku pojawił się Lucyfer, ślicznie zrobiona postać, dobry seiyuu (pan Shimono Hiro - zazwyczaj podkłada głos pod życiowe sieroty, a przynajmniej z takimi rolami ja go kojarzę, ale jako sadystyczna postać sprawdził się wyśmienicie!).

Generalnie z odcinka na odcinek coraz lepiej. Oby tak dalej!

Za dwa dni mam prezentację, więc na razie sobie daruję wpisy tu. I will be back in summer!